Dawno, dawno temu, gdy pisałem o cyjanotypii, tekst zakończyłem następującym zdaniem:
"Mówi się, że cyjanotypia daje stosunkowo nietrwałe obrazy ale na ten temat napiszę więcej innym razem".
Jak to mówią, lepiej późno niż wcale, a więc "ad rem".
Kilka lat temu (sierpień 2009) przeprowadziłem następujący eksperyment: naświetliłem cyjanotypię, którą następnie podzieliłem na cztery części.
Jedną część zamknąłem w pudełku kartonowym (bez dostępu światła), drugą umieściłem w pokoju w miejscu gdzie nigdy nie padało bezpośrednie światło słoneczne (tylko rozproszone), trzecią część pokryłem specjalnym lakierem do fotografii, przeciw promieniowaniu UV i naświetlałem intensywnym, bezpośrednim światłem słonecznym (cały sierpień-błękitne niebo), czwartą naświetlałem codziennie, tak jak trzecią.
Pierwsze obserwacje były zaskakujące; cyjanotypia umieszczona na słońcu traciła kolor, nasycenie (zgodnie z oczekiwaniami) ale następnego dnia rano wyglądała tak jak ta pierwsza. Po dwóch miesiącach eksperymentu, stosunkowo najgorzej (o dziwo) wyglądała ta pokryta lakierem przeciw UV.
Po kilku latach przechowuję nadal te próbki i muszę powiedzieć, że praktycznie są bez zmian.
Wyniki eksperymentu można zobaczyć na zdjęciu.
Pierwsza od lewej- cyjanotypia przechowywana w pudełku, druga-eksponowana w jasnym pokoju, trzecia pokryta lakierem przeciw UV, czwarta- tak jak trzecia, bezpośrednie światło słoneczne.
Widoczne zażółcenia są wynikiem zżółknięcia papieru wystawionego na intensywne działanie słońca
, plamy to "robota" różnych "zwierzątek", zdjęcia były cały czas eksponowane bez szyby, czystym UV.
Żeby nie zanudzić to na wnioski poczekajcie, tym razem tylko kilka dni i będzie kolejny post w tym temacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz